Translate

sobota, 24 maja 2014

Rozdział 7-'Kiss'.


My story about love..

**Oczami Ashley**
Obudziłam się około 6:40, bo budzik nie dawał mi spokoju. Otworzyłam powoli moje ociężałe powieki. Promyki słońca drażniły moje oczy. W tym momencie żałowałam, że nie zasłoniłam wieczorem okna roletą. Wygramoliłam się z objęć Harr’ego, który smacznie spał. Spałam z nim, ponieważ u Zayn’a spał znajomy, a ja nie chciałam słuchać ich popapranych rozmów o różnych dziewczynach i o seksie.. Popatrzyłam ostatni raz na loczka który cicho mruknął, i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do łazienki. Myślałam, że nikogo tam nie było, ale gdy weszłam….
Kolega Zayn’a. Goły. W wannie.. Cholera, to nie wyglądało dobrze.. Popatrzyłam się cała czerwona na chłopaka, a on zdziwiony na mnie.
-Jezu, przepraszam najmocniej!- powiedziałam lekko się jąkając, a po chwili zasłoniłam swoje oczy dłonią, i wyszłam z pomieszczenia. Stałam odwrócona tyłem do zamkniętych drzwi, i lekko wstrząśnięta zaczęłam się śmiać z własnej głupoty. Jak zdążyłam ogarnąć, to ten chłopak z Gangu Zayn’a. Jego nagą klatę ozdabiały tatuaże, a w jego brązowych oczach można było się rozpłynąć. Miał brązowe włosy ułożone do góry. Przypominał mi trochę Justin’a Bieber’a, ale to na pewno nie on.. Bo w końcu co on by tutaj robił?
Chociaż.. Tutaj wszystko jest możliwe.. Po chwili rozmyśleń, poczułam że ktoś przytula mnie od tyłu. Szybkim ruchem odwróciłam głowę i zobaczyłam tego chłopaka. Lekko się do mnie uśmiechnął, a ja wyrwałam się z jego objęć.

-Łazienka wolna, panienko.- Brunet uśmiechnął się szeroko, pokazując przy tym rząd swoich białych i prostych zębów. Piękny uśmiech.
-Emm, dziękuję i przepraszam..- Wydusiłam z siebie, a chłopak delikatnie złapał moją dłoń.
-Jestem Justin.- Przywitał się ciepło, a mną aż wstrząsnęło. Ten Justin?! Ten, którego byłam kiedyś fanką?! O matko!
-Bieber?!-Krzyknęłam z szeroko otwartymi ustami. Myślałam, że oczy mi wylecą.. A jednak to prawda, on serio był mega przystojny!
-Ciszej kochanie, ciszej. Tak, Bieber.- Chłopak zaśmiał się, a na mojej twarzy pojawiły się rumieńce. Pogadałam chwile z chłopakiem. Dosłownie jakieś dziesięć minut. Dowiedziałam się, że ma dwadzieścia lat, ma dziewczynę Victorię, którą bardzo kocha, i że chodzi z Zayn’em na te same zajęcia artystyczne u nas w szkole. No i oczywiście że jest z nim w gangu, ale tego to się sama domyśliłam.. 
‘7:00, cholera!’

Wbiegłam jak poparzona wrzątkiem do łazienki, i zaczęłam się ogarniać i ubierać. Całość zajęła mi jakieś dwadzieścia minut, z czego byłam zadowolona, bo zajęcia miałam na 8:00 i się nie spóźnię. Wyszłam z łazienki, a Harry już na mnie czekał gotowy do wyjazdu. Zdążyliśmy się jeszcze ze wszystkimi przywitać i zjeść śniadanie. O 7:45 wyjechaliśmy i równo o 7:55  byliśmy na miejscu.
-Powodzenia, kochanie.- Chłopak uroczo się do mnie uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech, a po chwili pożegnałam się z loczkiem całusem w policzek i odjechał. Weszłam do dużego budynku, oczywiście w ogóle się w nim nie orientowałam. Przechadzałam się po korytarzach, patrzyłam na ludzi.. Kilka dziewczyn uśmiechniętych w moją stronę, na co ja też się uśmiechałam, oraz większa ilość chłopaków puszczających do mnie oczko.. 
‘Coś takie tanie te podrywy’

Pomyślałam, a po chwili poczułam, że na kogoś wpadłam.. Spojrzałam w dół, i ujrzałam śliczną, małą blondyneczkę z brązowymi oczami. Była zdecydowanie niższa ode mnie, wyglądała trochę jak moja córka..
-Ojć, przepraszam..- Wydusiłam i pomogłam jej wstać, ponieważ przewróciła się z powodu uderzenia.
-Nic nie szkodzi, ja też przepraszam, powinnam patrzeć jak chodzę.- Dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie, i po chwili kontynuowała:
-Jestem Victoria. Ty to pewnie Ashley, prawda?- Zapytała i podała mi rękę w celu przywitania.
-Tak, to ja. Ale skąd ty to wiesz? Przecież widzimy się pierwszy raz..-Byłam strasznie ciekawa skąd mnie zna..
-Ty jeszcze dużo rzeczy nie wiesz, kochanie. Cała szkoła Cię zna..- Powiedziała, lekko chichocząc. Nie wiedziałam kompletnie o co chodzi..
-No ale jak to?- Zapytałam zakłopotana.
-Zayn oświadczył całej szkole, że jeżeli ktoś Cię tknie, on odetnie tej osobie głowę… Teraz każdy boi się nawet na Ciebie spojrzeć. Uwierz mi, nikt Ci teraz nic nie zrobi. Zanim jednak zapytasz skąd tyle wiem, od razu powiem. Jestem w jednym gangu z Zayn’em i innymi, tak więc.. Chyba sama rozumiesz.- Kiwnęłam zakłopotana głową na ‘tak’, i pożegnałam się z blondynką, ponieważ zabrzmiał dzwonek. Z trudem odnalazłam salę od chemii, a gdy już weszłam, Starszy Pan przywitał mnie ciepło z klasą, i przeznaczył miejsce. Siedziałam sama i rozmyślałam… Dopiero po kilkunastu minutach ogarnęłam, że dziewczyna z którą gadałam, to dziewczyna Justin’a. Wszystko się zgadza. Jeden gang, imię Victoria, blondyneczka.. Cholera, że wcześniej na to nie wpadłam! Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka. Szybko spakowałam książki do mojej TORBY,
i wręcz wybiegłam z Sali. Szłam korytarzem słuchając muzyki, dopóki nie ogarnęłam, że ktoś złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się do ‘napastnika’ i powoli wyjęłam słuchawki z uszu. Zobaczyłam uśmiechającego się do mnie Zayn’a.. Dziwny widok..
-Hej!- Powiedział wesoło, i w mgnieniu oka znalazł się ku mojego boku.
-Cześć.- rzuciłam krótko, i bez żadnych emocji szłam dalej. Nie przepadałam za tym chłopakiem, i próbowałam dać mu do zrozumienia że nie chce z nim gadać.
-Co ty taka ponura? Ej no, nie pędź tak szybko bo nie nadążam!- Nie słuchałam go, i postanowiłam przyśpieszyć. Słyszałam tylko jak chłopak krzyczy moje imię. Zignorowałam to, lecz po chwili zostałam przygwożdżona do szafek. Patrzyliśmy sobie w oczy. Już nie było w nich tyle entuzjazmu, wręcz przeciwnie. Istna furia.
-Słuchaj kurwa, jak mówię że masz czekać, to masz czekać, jasne?!- Warknął wściekły, przygwożdżając mnie coraz mocniej do szafek.
-Zostaw mnie w spokoju, okey? Zajmij się sobą, a mnie kurwa zostaw!- Krzyknęłam i  próbowałam się wyrwać, ale na marne.. Był za silny..
-Nie pyskuj kurwa, bo może się to dla Ciebie nie przyjemnie skończyć, a wtedy nikt Ci nie pomoże. Ani mamusia, ani chłopcy, nikt! Zrozumiałaś?- Chłopak automatycznie z wesołego chłopaczka zrobił się wściekłym gburem. Co za chuj..
Zayn po chwili lekko złagodniał, ale dalej trzymał mnie jak najbliżej siebie. Po chwili delikatnie odsłonił moje włosy, które służyły do zakrycia wczorajszej malinki.
-A TO  ma być na widoku. Żeby wszyscy w tej pierdolonej szkole wiedzieli, że jesteś tylko moja, rozumiesz?- Chłopak musnął delikatnie moje wargi, a ja odpłynęłam. Czułam się genialnie, ale po chwili się ogarnęłam i byłam wściekła.
-Tak, to może od razu mnie kurwa podpisz, co? Nie ma opcji, nie będę z tym czymś chodziła na widoku!- udało się! Wyszarpałam się z objęć chłopaka, i pobiegłam w niewiadomą mi część szkoły.
To było naprawdę bardzo dziwne..                 
 ___________________________________________
7 ROZDZIAŁ JUŻ JEST :) I CO MYŚLICIE? :) JAK TO DALEJ SIĘ POTOCZY? :)
NEXT
*
*
*
*
*
*
*
*
18 KOMENTARZY! :)


10 komentarzy:

  1. Kuźwa mam taką podjare !!!! Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  2. wowoowowowowwwooooo ;oooo <333
    EUFORIA *u*
    czekam na NN ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. swietny <333
    Czekam na nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże srammmmmm *.* świetny !!! Kocham twojego bloga nastepna część jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale zajebisty. ZAYN mój szegsziaq piękny xD xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny każdy rozdział jest cudowny czekam na next<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny!!!!Boski!!!Nie mogę doczekać się nexta:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chce dalej! Rozdział cudny jak każde <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to zachęta do dalszej pracy :) xoxo.