Translate

wtorek, 3 czerwca 2014

Rozdział 8- 'Terrifying truth'






My story about love..


Resztę dnia o’ dziwo minęło mi bardzo szybko i łagodnie. Żadnych akcji, awantur.. Martwił mnie jeden fakt, że Zayn nie odbierał telefonów, a jeszcze gorsze było to, że nie wrócił do domu. Sama nie wiem, czemu się o tego dupka martwiłam.. Może to przez ten pocałunek tak reaguję? Sama już nie wiem. Może Zayn wróci dopiero pod koniec weekendu, w końcu jutro sobota, mógł wyjść gdzieś ze znajomymi..
Właśnie siedzę w salonie na mojej ulubionej kanapie, obżerając się ciasteczkami i pisząc sms’y ze znajomymi. Jednym z tych znajomych była Victoria. Dzisiaj dużo gadałyśmy, mamy wiele wspólnego. Okazało się, że dziewczyna bardzo dobrze zna się z Bell’ą, która chodzi niedaleko naszej szkoły do pracy. Dziwne, prawda?  Osiemnastolatka pracująca w kawiarence.. Otóż, Bella przeskoczyła o jedną klasę, więc może sobie pozwolić już na pracę. Do szkoły nie chodzi, jej życie jest o wiele ciekawsze od mojego.. Umówiłam się z dziewczynami jutro w wesołym miasteczku. Mamy zamiar razem miło spędzić dzień.  Wkurzył mnie jeden fakt.. Miałam iść z osobą towarzyszącą..


Ciekawe z kim mam iść?!


Moją pierwszą myślą był Harry, ale on i Louis jutro jadą na wywiad, nie będzie ich cały dzień..
Niall natomiast umówił się z kolegą na mecz, a Liam idzie się spotkać z dziewczyną..
Został mi tylko… Zayn!

O nie! Za chuja z nim nie pójdę, nawet za milion dolarów! Nie ma takich szans! 
W pewnym momencie pomyślałam, że Victoria sobie żartuję, więc postanowiłam napisać do Bell’i.
Ona niestety była takiego samego zdania.. 


Arghh, to było straszne! Czemu wszyscy chcą na siłę mnie swatać z tym… palantem..
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Harr’ego, który usiadł obok mnie.
-Hej, z kim ty tak sms’ujesz?- Zapytał loczek słodko się uśmiechając. Chłopak zaczął czochrać mnie po głowie jak małe dziecko, niszcząc przy tym moją fryzurę.
Ej, przestań!- Warknęłam na chłopaka, a Harry automatycznie przestał psuć moje włosy, ale uśmiech z twarzy mu nie schodził.
-Piszę z Victorią i Bellą. Moje nowe przyjaciółki..-Odpowiedziałam, spoglądając na chłopaka. Harry lekko się zdziwił, po czym zmarszczył czoło.
-Victoria? Ta od Justin’a? hohoho.. Musisz na nią uważać. Dziewczyna lubi się zabawić, często pije, pali, czasami ćpa… Nie chciałbym, abyś ty też weszła w te nałogi. – Chłopak zaczął przybierać coraz to poważniejszą minę. Byłam na niego zła. To moje życie, i ja sama zdecyduję co będzie dla mnie najlepsze..
-Harry, rozumiem, że się troszczysz, ale ja jestem dorosła. Ja wiem co jest dla mnie dobre, i jak będę chciała to sobie zapalę, zabawię się.. I nawet będę ćpała, a ty nie powinieneś się wtrącać, zrozumiałeś?- Loczek się mocno zdziwił moimi słowami. Był zły, że mu się sprzeciwiłam.
-Jak sobie chcesz. Jak będziesz potem zdychać, to nie moja sprawa, i wtedy będę miał to w dupie..- Opss. Czyżbym poznała drugą stronę Harr’ego? Nie powiem, przeraziłam się.. Jego oczy kipiały złością, a jego słowa były takie.. obojętne..
-Widzę, że poznałam drugą stronę pana najmądrzejszego.. Wiesz, jakoś jak ty ruchasz się z każdą lepszą laską, ja się nie wtrącam i nie mówię kurwa że możesz dostać hiva!- gdy wstawałam, poczułam że ktoś mocno pociągnął mnie za rękę. Nie wątpliwie, był to Harry.
-Ała! Puść mnie! Puszczaj, słyszysz!?- Krzyczałam, ale chłopak nie reagował. Dopiero po chwili wziął mnie na ręce i wyszedł ze mną na dwór.
-Co ty wyprawiasz?! Harry kurwa, puść mnie! To boli!– Chłopak stanął ze mną obok basenu, a już po chwili czułam jak spadam i jak jest mi masakrycznie zimno i mokro. Wypłynęłam na brzeg dławiąc się, ponieważ woda dostała się do mojej buzi.

-Co ty zrobiłeś idioto!? Czy Ciebie już do reszty pojebało?!- Warknęłam, a chłopak skrzyżował ręce i splunął na prawą stronę.
-Następnym razem po prostu nie pyskuj, jasne? Masz się mnie słuchać, bo jesteś teraz pod naszą opieką, czaisz? Twoja mama wyjechała, więc stul pysk i się mnie słuchaj! – Chłopak krzywo na mnie popatrzył, a później wrócił do domu zamykając drzwi na klucz.

Odwaliło mu?!
Przeraziłam się go. Z miłego chłopaka, zrobiła się bestia..
Muszę stąd jak najszybciej uciec.. Może to jednak prawda? Może tylko udawali przy mojej mamie takich grzeczniutkich, a tak naprawdę wszyscy są jacyś pojebani? Tego nie wiem, ale wiem jedno..
Jeśli do powrotu mamy to się nie zmieni, wylatuje.
Moje rozmyślenia przerwał dosyć zimny deszcz.
Zajebiście, jeszcze tego brakowało!
Dobra Ashley, skup się.. Może ci teraz otworzy.. Może..
Podeszłam do drzwi i kilka razy zapukałam. Nikt nie otwierał, a mi było cholernie zimno. Byłam w krótkich spodenkach, koszulce na ramiączkach i cała mokra, a pogoda zrobiła się nie do zniesienia. Lało i wiało. Z pięknej pogody zrobił się automatycznie jeden wielki chłód.
Siedziałam już tak zmarznięta na schodach godzinę, nie wytrzymywałam psychicznie. Zadzwoniłabym do mamy, ale niestety.. Telefon został w domu.
Nie wytrzymałam. Łzy zaczęły lecieć po mojej buzi. Płakałam i płakałam, oczywiście nikt nie słyszał..
Po jakiś dwudziestu minutach zauważyłam, że brama się otwiera, a z niej wyłania się sylwetka mężczyzny.
Zayn?!
Tak, to był zdecydowanie Zayn. Czarno białe air max’y, czarne rurki, które idealnie rzeźbiły mu nogi, biała koszulka i czarna skórzana kurtka. Jego włosy były lekko poczochrane i ustawione ku górze. Owszem, był dupkiem, ale za to mega przystojnym. Po chwili ogarnęłam się, że mulat usiadł obok mnie i lekko mnie przytulił.
-Hej mała, czemu płaczesz? Cholera, jesteś cała zimna!- Czy on serio się przeraził? Niee, to nie mogła być prawda… Zayn aka dupek Malik się  nade mną rozczula! Wow.. No nie źle..
-Nie chce wracać do tego popierdolonego domu! Nie chce!- Krzyknęłam, prawie dusząc się łzami, a chłopak jeszcze mocniej mnie przytulił.
-Ciii.. Nie płacz, spokojnie. Będzie dobrze..- Chłopak pomógł mi wstać i wziął mnie na ręce. Nie powiem, przyjemnie mi się zrobiło, co nie zmienia jednak faktu, że zaczęłam się bać Harr’ego.
Gdy weszliśmy do domu, ogarnęłam, że nikogo nie ma w domu. Mhm, pewnie Harry wyszedł drugim wyjściem. Taak, to by tłumaczyło ten spokój w domu..
-Co Ci się stało? Nie możesz w taką pogodę tak po prostu sobie siedzieć cała zapłakana na schodach, to nieetyczne..-Zayn zaśmiał się, a przy okazji opatulał mnie ciepłym, puchowym kocykiem. O taak, tego mi było trzeba.
Po kilku minutach, chłopak zrobił mi ciepłą herbatę, i razem położyliśmy się do łóżka. Ponieważ Zayn nalegał abym mu wszystko opowiedziała, byłam zmuszona to zrobić.
Cała moja ‘historia’ zajęła mi jakieś dziesięć minut. Zayn gdy to wszystko usłyszał, był w szoku. Widać było po jego oczach, że był wściekły.
-Ashley, nie przejmuj się nim.. Ty jeszcze o tym nie wiesz, więc powinien Ci wybaczyć i..- Zayn nie dokończył, szybko mu przerwałam.
-O czym nie wiem?
-Ashley.. Jakby Ci to powiedzieć… Nie możesz mówić na niego kobieciarz i takie tam.. Ehh. Lepiej by było, gdybyś w ogóle nie wspominała przy nim o seksie..- Zayn’owi coraz mocniej łamał się głos. Nie wiedziałam, że taki Bad Boy może mieć uczucia.. Dziwne..
-Ale niby czemu?- Zapytałam podejrzliwie, a chłopak złączył nasze dłonie. Nie rozumiałam jego ‘humorków’, ale podobało mi się.
-Dobra, słuchaj teraz uważnie. Ale najpierw obiecaj, że nie zmienisz stosunku do Harr’ego, ani nie przestaniesz traktować go jak reszty..- Pokiwałam głową na ‘tak’, ale w sumie i tak mam już na niego lekko mówiąc wyjebane.. Wkurzył mnie, tak się nie traktuję dziewczyn!
-Kiedyś Harry miał dziewczynę, zresztą piękną, bardzo podobną do Ciebie. I no.. Wzięło ich tak nagle na stosunek. Niestety, ona była jeszcze że tak powiem ‘nie gotowa’. Harry to wiedział, ale ona bardzo nalegała, więc się zgodził.. No jak to przy stosunku, na początku wszystko idealnie, ale później.. Harry zorientował się, że dziewczyna nie oddycha.. Przeżyła jedyny i ostatni orgazm w swoim życiu..-Chłopak opowiadał ze skupieniem, a mnie aż zamurowało..
HARRY SPOWODOWAŁ ŚMIERĆ TEJ DZIEWCZYNY?!
Moja głowa wytwarzała tysiąc pytań na sekundę, nie mogłam do siebie dojść..
-Ale, ale… Ale jak to? I tak po prostu po orgazmie.. To tak w ogóle można?!- Zapytałam przerażona, a mulat popatrzył się na mnie jak jakiś złamany pies.
-Najwidoczniej można.. Ashley, chodzi tylko o to, że nie możesz mu tego ani wypominać, ani nie robić nic, co by mu to przypominało, bo wtedy wpada w wściekłość i nad sobą nie panuje! On mógłby zabić.. Zrozum to, że on tego nie chciał. Bardzo to przeżywał.. Płakał, nie jadł.. Dopiero po dwóch latach się ogarnął..- To było coś strasznego.. Miałam ochotę go z całej siły przytulić i przeprosić za moje zachowanie..
Jak to się dalej potoczy? Sama nie wiem.. Mam tylko nadzieję, że mi wybaczy…
_________________________________________________
DUM DUM DUM DUM..!
I co sądzicie? ;3
Długoo mnie nie było :D
Tęskniliście? ;3

8 komentarzy:

  1. Strasznie tęskniłam. Myślałam, że serio nie będziesz pisała przez dłuższy czas tak jak napisałaś w "uwadze". Świetny rozdział i sama nie wiedziałam, że można zabić podczas stosunku i bad boy Harry... Super jednym słowem mówiąc. Czekam na nn i zapraszam do mnie na amazing-xx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle cudowny!
    Harry na początku wydawał mi się, że ma coś nie teges z głową, ale ta historia z tą dziewczyną!
    A Zayn taki, taki, uroczy? W sumie zachował się normalnie, ale w taki słodziaśny sposób <3
    Szybko pisz next'a!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże kurwa srammmmm ŚWIETNE chce żeby ona była z Zaynem BOŻE BOŻE BOŻE ŻYGAM TĘCZĄ

    OdpowiedzUsuń
  4. Robi się coraz ciekawiej,jest super,ja też się bałam ze przestaniesz pisać,ale na szczęście to się nie stało....KOCHAM TEGO BLOGA!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. TĘSKNIŁAM TĘSKNIŁAM <3
    wow... Hazza ,współczuję :/
    to serio tak się da? O.o chyba zostanę zatwardziałą dziewicą :X xDD
    czekam na nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem,da sie :)
      Słyszałam o kilku takich przypadkach :)

      Usuń
  6. Świetny,boski cudny....Coż jeszcze mogę powiedzieć. Czekam niecierpliwie na nexta. :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to zachęta do dalszej pracy :) xoxo.