My story about
love..
Resztę dnia o’ dziwo minęło mi
bardzo szybko i łagodnie. Żadnych akcji, awantur.. Martwił mnie jeden fakt, że
Zayn nie odbierał telefonów, a jeszcze gorsze było to, że nie wrócił do domu.
Sama nie wiem, czemu się o tego dupka martwiłam.. Może to przez ten pocałunek
tak reaguję? Sama już nie wiem. Może Zayn wróci dopiero pod koniec weekendu, w
końcu jutro sobota, mógł wyjść gdzieś ze znajomymi..
Właśnie siedzę w salonie na mojej
ulubionej kanapie, obżerając się ciasteczkami i pisząc sms’y ze znajomymi.
Jednym z tych znajomych była Victoria. Dzisiaj dużo gadałyśmy, mamy wiele
wspólnego. Okazało się, że dziewczyna bardzo dobrze zna się z Bell’ą, która
chodzi niedaleko naszej szkoły do pracy. Dziwne, prawda? Osiemnastolatka pracująca w kawiarence..
Otóż, Bella przeskoczyła o jedną klasę, więc może sobie pozwolić już na pracę.
Do szkoły nie chodzi, jej życie jest o wiele ciekawsze od mojego.. Umówiłam się
z dziewczynami jutro w wesołym miasteczku. Mamy zamiar razem miło spędzić
dzień. Wkurzył mnie jeden fakt.. Miałam
iść z osobą towarzyszącą..
Ciekawe
z kim mam iść?!
Moją pierwszą myślą był Harry, ale
on i Louis jutro jadą na wywiad, nie będzie ich cały dzień..
Niall natomiast umówił się z
kolegą na mecz, a Liam idzie się spotkać z dziewczyną..
Został mi tylko… Zayn!
O
nie! Za chuja z nim nie pójdę, nawet za milion dolarów! Nie ma takich szans!
W pewnym momencie pomyślałam, że
Victoria sobie żartuję, więc postanowiłam napisać do Bell’i.
Ona niestety była takiego samego
zdania..
Arghh, to było straszne! Czemu
wszyscy chcą na siłę mnie swatać z tym… palantem..
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos
Harr’ego, który usiadł obok mnie.
-Hej, z kim ty tak sms’ujesz?-
Zapytał loczek słodko się uśmiechając. Chłopak zaczął czochrać mnie po głowie
jak małe dziecko, niszcząc przy tym moją fryzurę.
Ej, przestań!- Warknęłam na
chłopaka, a Harry automatycznie przestał psuć moje włosy, ale uśmiech z twarzy
mu nie schodził.
-Piszę z Victorią i Bellą. Moje
nowe przyjaciółki..-Odpowiedziałam, spoglądając na chłopaka. Harry lekko się
zdziwił, po czym zmarszczył czoło.
-Victoria? Ta od Justin’a?
hohoho.. Musisz na nią uważać. Dziewczyna lubi się zabawić, często pije, pali,
czasami ćpa… Nie chciałbym, abyś ty też weszła w te nałogi. – Chłopak zaczął
przybierać coraz to poważniejszą minę. Byłam na niego zła. To moje życie, i ja
sama zdecyduję co będzie dla mnie najlepsze..
-Harry, rozumiem, że się
troszczysz, ale ja jestem dorosła. Ja wiem co jest dla mnie dobre, i jak będę
chciała to sobie zapalę, zabawię się.. I nawet będę ćpała, a ty nie powinieneś
się wtrącać, zrozumiałeś?- Loczek się mocno zdziwił moimi słowami. Był zły, że
mu się sprzeciwiłam.
-Jak sobie chcesz. Jak będziesz
potem zdychać, to nie moja sprawa, i wtedy będę miał to w dupie..- Opss.
Czyżbym poznała drugą stronę Harr’ego? Nie powiem, przeraziłam się.. Jego oczy
kipiały złością, a jego słowa były takie.. obojętne..
-Widzę, że poznałam drugą stronę
pana najmądrzejszego.. Wiesz, jakoś jak ty ruchasz się z każdą lepszą laską, ja
się nie wtrącam i nie mówię kurwa że możesz dostać hiva!- gdy wstawałam,
poczułam że ktoś mocno pociągnął mnie za rękę. Nie wątpliwie, był to Harry.
-Ała! Puść mnie! Puszczaj,
słyszysz!?- Krzyczałam, ale chłopak nie reagował. Dopiero po chwili wziął mnie
na ręce i wyszedł ze mną na dwór.
-Co ty wyprawiasz?! Harry kurwa,
puść mnie! To boli!– Chłopak stanął ze mną obok basenu, a już po chwili czułam
jak spadam i jak jest mi masakrycznie zimno i mokro. Wypłynęłam na brzeg
dławiąc się, ponieważ woda dostała się do mojej buzi.
-Co ty zrobiłeś idioto!? Czy
Ciebie już do reszty pojebało?!- Warknęłam, a chłopak skrzyżował ręce i splunął
na prawą stronę.
-Następnym razem po prostu nie
pyskuj, jasne? Masz się mnie słuchać, bo jesteś teraz pod naszą opieką, czaisz?
Twoja mama wyjechała, więc stul pysk i się mnie słuchaj! – Chłopak krzywo na
mnie popatrzył, a później wrócił do domu zamykając drzwi na klucz.
Odwaliło
mu?!
Przeraziłam się go. Z miłego
chłopaka, zrobiła się bestia..
Muszę stąd jak najszybciej uciec..
Może to jednak prawda? Może tylko udawali przy mojej mamie takich
grzeczniutkich, a tak naprawdę wszyscy są jacyś pojebani? Tego nie wiem, ale
wiem jedno..
Jeśli
do powrotu mamy to się nie zmieni, wylatuje.
Moje rozmyślenia przerwał dosyć
zimny deszcz.
Zajebiście,
jeszcze tego brakowało!
Dobra Ashley, skup się.. Może ci
teraz otworzy.. Może..
Podeszłam do drzwi i kilka razy
zapukałam. Nikt nie otwierał, a mi było cholernie zimno. Byłam w krótkich
spodenkach, koszulce na ramiączkach i cała mokra, a pogoda zrobiła się nie do
zniesienia. Lało i wiało. Z pięknej pogody zrobił się automatycznie jeden
wielki chłód.
Siedziałam już tak zmarznięta na
schodach godzinę, nie wytrzymywałam psychicznie. Zadzwoniłabym do mamy, ale
niestety.. Telefon został w domu.
Nie wytrzymałam. Łzy zaczęły
lecieć po mojej buzi. Płakałam i płakałam, oczywiście nikt nie słyszał..
Po jakiś dwudziestu minutach
zauważyłam, że brama się otwiera, a z niej wyłania się sylwetka mężczyzny.
Zayn?!
Tak, to był zdecydowanie Zayn.
Czarno białe air max’y, czarne rurki, które idealnie rzeźbiły mu nogi, biała
koszulka i czarna skórzana kurtka. Jego włosy były lekko poczochrane i
ustawione ku górze. Owszem, był dupkiem, ale za to mega przystojnym. Po chwili
ogarnęłam się, że mulat usiadł obok mnie i lekko mnie przytulił.
-Hej mała, czemu płaczesz?
Cholera, jesteś cała zimna!- Czy on serio się przeraził? Niee, to nie mogła być
prawda… Zayn aka dupek Malik się nade
mną rozczula! Wow.. No nie źle..
-Nie chce wracać do tego
popierdolonego domu! Nie chce!- Krzyknęłam, prawie dusząc się łzami, a chłopak
jeszcze mocniej mnie przytulił.
-Ciii.. Nie płacz, spokojnie.
Będzie dobrze..- Chłopak pomógł mi wstać i wziął mnie na ręce. Nie powiem,
przyjemnie mi się zrobiło, co nie zmienia jednak faktu, że zaczęłam się bać
Harr’ego.
Gdy weszliśmy do domu, ogarnęłam,
że nikogo nie ma w domu. Mhm, pewnie Harry wyszedł drugim wyjściem. Taak, to by
tłumaczyło ten spokój w domu..
-Co Ci się stało? Nie możesz w
taką pogodę tak po prostu sobie siedzieć cała zapłakana na schodach, to
nieetyczne..-Zayn zaśmiał się, a przy okazji opatulał mnie ciepłym, puchowym
kocykiem. O taak, tego mi było trzeba.
Po kilku minutach, chłopak zrobił
mi ciepłą herbatę, i razem położyliśmy się do łóżka. Ponieważ Zayn nalegał abym
mu wszystko opowiedziała, byłam zmuszona to zrobić.
Cała moja ‘historia’ zajęła mi
jakieś dziesięć minut. Zayn gdy to wszystko usłyszał, był w szoku. Widać było
po jego oczach, że był wściekły.
-Ashley, nie przejmuj się nim.. Ty
jeszcze o tym nie wiesz, więc powinien Ci wybaczyć i..- Zayn nie dokończył,
szybko mu przerwałam.
-O czym nie wiem?
-Ashley.. Jakby Ci to powiedzieć…
Nie możesz mówić na niego kobieciarz i takie tam.. Ehh. Lepiej by było, gdybyś
w ogóle nie wspominała przy nim o seksie..- Zayn’owi coraz mocniej łamał się
głos. Nie wiedziałam, że taki Bad Boy może mieć uczucia.. Dziwne..
-Ale niby czemu?- Zapytałam
podejrzliwie, a chłopak złączył nasze dłonie. Nie rozumiałam jego ‘humorków’,
ale podobało mi się.
-Dobra, słuchaj teraz uważnie. Ale
najpierw obiecaj, że nie zmienisz stosunku do Harr’ego, ani nie przestaniesz
traktować go jak reszty..- Pokiwałam głową na ‘tak’, ale w sumie i tak mam już
na niego lekko mówiąc wyjebane.. Wkurzył mnie, tak się nie traktuję dziewczyn!
-Kiedyś Harry miał dziewczynę,
zresztą piękną, bardzo podobną do Ciebie. I no.. Wzięło ich tak nagle na
stosunek. Niestety, ona była jeszcze że tak powiem ‘nie gotowa’. Harry to
wiedział, ale ona bardzo nalegała, więc się zgodził.. No jak to przy stosunku,
na początku wszystko idealnie, ale później.. Harry zorientował się, że
dziewczyna nie oddycha.. Przeżyła jedyny i ostatni orgazm w swoim
życiu..-Chłopak opowiadał ze skupieniem, a mnie aż zamurowało..
HARRY
SPOWODOWAŁ ŚMIERĆ TEJ DZIEWCZYNY?!
Moja głowa wytwarzała tysiąc pytań
na sekundę, nie mogłam do siebie dojść..
-Ale, ale… Ale jak to? I tak po
prostu po orgazmie.. To tak w ogóle można?!- Zapytałam przerażona, a mulat
popatrzył się na mnie jak jakiś złamany pies.
-Najwidoczniej można.. Ashley,
chodzi tylko o to, że nie możesz mu tego ani wypominać, ani nie robić nic, co
by mu to przypominało, bo wtedy wpada w wściekłość i nad sobą nie panuje! On
mógłby zabić.. Zrozum to, że on tego nie chciał. Bardzo to przeżywał.. Płakał,
nie jadł.. Dopiero po dwóch latach się ogarnął..- To było coś strasznego..
Miałam ochotę go z całej siły przytulić i przeprosić za moje zachowanie..
Jak to się dalej potoczy? Sama nie
wiem.. Mam tylko nadzieję, że mi wybaczy…
_________________________________________________
DUM DUM DUM DUM..!
I co sądzicie? ;3
Długoo mnie nie było :D
Tęskniliście? ;3
supcio czekam na next
OdpowiedzUsuńStrasznie tęskniłam. Myślałam, że serio nie będziesz pisała przez dłuższy czas tak jak napisałaś w "uwadze". Świetny rozdział i sama nie wiedziałam, że można zabić podczas stosunku i bad boy Harry... Super jednym słowem mówiąc. Czekam na nn i zapraszam do mnie na amazing-xx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudowny!
OdpowiedzUsuńHarry na początku wydawał mi się, że ma coś nie teges z głową, ale ta historia z tą dziewczyną!
A Zayn taki, taki, uroczy? W sumie zachował się normalnie, ale w taki słodziaśny sposób <3
Szybko pisz next'a!!!
Boże kurwa srammmmm ŚWIETNE chce żeby ona była z Zaynem BOŻE BOŻE BOŻE ŻYGAM TĘCZĄ
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej,jest super,ja też się bałam ze przestaniesz pisać,ale na szczęście to się nie stało....KOCHAM TEGO BLOGA!!! :*
OdpowiedzUsuńTĘSKNIŁAM TĘSKNIŁAM <3
OdpowiedzUsuńwow... Hazza ,współczuję :/
to serio tak się da? O.o chyba zostanę zatwardziałą dziewicą :X xDD
czekam na nowy rozdział :*
Owszem,da sie :)
UsuńSłyszałam o kilku takich przypadkach :)
Świetny,boski cudny....Coż jeszcze mogę powiedzieć. Czekam niecierpliwie na nexta. :)
OdpowiedzUsuń