My story about
love.
Wielokrotnie próbowałam dodzwonić
się do Harr’ego, ale na nic. Chłopak nie odbierał, miał wyłączony telefon. W domu
zostałam tylko ja i Zayn. Kręciłam się ze zdenerwowania w kółko. Miałam złe
przeczucia. Może mu się coś stało? Albo on coś komuś zrobił? Sama nie wiem..
Z rozmyśleń wyrwał mnie dotyk
mulata. Chłopak złapał mnie gwałtownie w talii, tak, że zasyczałam z bólu.
-Mogłabyś przestać się tak
wiercić? Wkurwiasz mnie.- Syknął, a ja zmierzyłam go wzrokiem.
-Nie, nie mogę.. Kurwa, Zayn..
Jemu mogło się coś stać..- Chłopak lekko się skrzywił, po czym zaczął grzebać w
kieszeniach od spodni. Gdy znalazł nie małą paczuszkę, wyjął z niej jednego
papierosa i włożył go do swoich idealnych, malinowych ust. Zayn odpalił go, a
już po chwili po całej kuchni niósł się smród dymu. Obserwowałam bacznie każdy
jeden ruch chłopaka. To, gdy się zaciąga, zarówno jak i to, jak wypuszcza dym
na różne sposoby. Wyglądał tak cholernie seksownie..
-Błagam Cię.. Pewnie teraz posuwa
pierwszą lepszą laske w jakimś klubie, a ty się nim przejmujesz..- Nie mogłam
uwierzyć w jego słowa. Mówił to tak obojętnie, tak chamsko..
-Skąd ty to możesz niby wiedzieć,
huh?- Byłam zła na chłopaka. Zayn podszedł do mnie, po drodze wyrzucając
papierosa. Delikatnie objął moją twarz w swoje dłonie, a po chwili byłam
zmuszona patrzeć w jego czekoladowe oczy.
-Skarbie, on tak odreagowuje
sytuację. Teraz pewnie pieprzy się z jakąś dziwką, nie ma co się przejmować.
Powinnaś zając się sobą, bo jak znam Styles’a, wróci albo po dwudziestej
pierwszej, albo jutro rano, rozumiesz?- Co chwile zerkałam na jego usta. Miałam
taką cholerną ochotę go pocałować. Gdyby nie to, że Zayn to skurwiel, już dawno
bym się na niego rzuciła. Gdy chłopak mnie puścił, pomyślałam, że może jednak
dziewczyny miały rację. Może on by poszedł z nami do wesołego miasteczka?
Zapytam, w końcu nie zaszkodzi.
-Emm, Zayn?- Zaczęłam niepewnie, a
chłopak momentalnie skupił swój wzrok na mnie.
-Bo widzisz.. Idziemy z
dziewczynami jutro do wesołego miasteczka i.. One idą z chłopakami, a ja nie
mam z kim iść.. I chciałam spytać, czy nie chciałbyś przypadkiem ze mną pójść?-
Zrobiłam słodki uśmieszek w jego stronę, a on zachichotał.
-Sory mała, nie bawię się w wesołe
miasteczka i takie bzdury..- Zayn ponownie popatrzył na ekran telefonu, a mi
momentalnie zrobiło się smutno. Byłam wręcz pewna że ze mną pójdzie, a tu co?
Odmowa? Jejku, jaka porażka..
-Ehh, okey, pójdę sama..-
Westchnęłam, i wyszłam z pomieszczenia. Chciałam usiąść na mojej ulubionej
kanapie w salonie, ale poczułam jak chłopak łapie mnie za nadgarstek i obraca
tak, że byłam przyciśnięta do jego wyrzeźbionego torsu.
-Pójdę z Tobą, ale pod jednym
warunkiem. Ty mi dasz buziaka, a ja z Tobą idę. Proste chyba, prawda?-
Myślałam, że on żartuje.. Że niby mam go pocałować? Za taką błahostkę? W jego
snach..
-Chyba śnisz..- Warknęłam, a
chłopak przycisnął mnie do siebie.
-No trudno, w takim razie napiszę
do Justin’a i Victorii, że ty nie idziesz..-Chłopak zrobił udawaną, smutną
minę, a ja byłam oburzona.
-Co? Jak to?! Nie możesz!-
Krzyknęłam, a chłopak tylko się zaśmiał.
-A zakład, że mogę? Jesteś teraz
pod moją opieką, i zgodnie z umową twojej mamy, mam Cię pilnować, a różne
niebezpieczeństwa mogą się czaić w takim miejscu..- Kurwa, tu miał rację.. Moja
kochana mamusia uznała, że mam się słuchać Zayn’a, bo ponoć on jest najbardziej
‘opiekuńczy’.. Choć moim zdaniem przy Liam’ie może się schować..
-jeju, dobra, zrobię to.. Ale
tylko taki mały i szybki cmok, tak?- Chłopak pokiwał głową, a ja głośno
przełknęłam ślinę, zamknęłam oczy i szybko cmoknęłam go w usta. Chciałam już
iść, ale chłopak obrócił mnie z powrotem do siebie, i delikatnie złączył nasze
usta w słodkim pocałunku. Ta chwila mogła trwać wiecznie.. Sama nie wiem czemu,
ale odwzajemniłam pieszczotę. Podobało mi się. Pocałunek stawał się coraz
bardziej dziki, przez co motyle w moim brzuchu latały jak opętane i nie mogły
przestać. Czułam się niesamowicie. Zayn tak delikatnie mnie trzymał, a tak
natarczywie całował.. Robił to tak, jakby już nigdy miał mnie nie zobaczyć..
Naszą wspaniałą czynność przerwał oczywiście mój telefon. Oderwałam się od ust
Zayn’a, a on wydał cichy jęk sprzeciwu.
-Zostaw, pewnie nic ważnego..-Jęknął.
Widać było, że był mega nie zadowolony.
-Nie Zayn, muszę..- Oderwałam się
od chłopaka, a na wyświetlaczu zobaczyłam obrazek mamy. Nie zważając na nic,
szybko odebrałam telefon.
-Cześć mamuś!- Krzyknęłam
radośnie, ale w głębi duszy byłam zła za to, że wybrała akurat ten moment do
dzwonienia..
-Cześć słońce! Jak się bawisz?
Nawet nie wiesz, jak za Tobą tęsknię..-Gdy usłyszałam jej łagodny głos w
słuchawce, przypomniały mi się wszystkie dobre chwile spędzone z nią. Poczułam,
jak Zayn od tyłu łapie mnie za talię i delikatnie całuję moją szyję. Jego usta
delikatnie mnie łaskotały. Zaczęłam bawić się jego czarnymi jak węgiel włosami.
Były miękkie i przyjemne w dotyku. Zawsze chciałam mieć takie..
-No wiesz, jest całkiem fajnie. Ja
za Tobą też mamuś tęsknie.- Odpowiedziałam spokojnym głosem, chichocząc przy
okazji, ponieważ kilkudniowy zarost mulata łaskotał mnie jeszcze bardziej, niż
jego usta. Pogadałam z mamą przez jakieś pół godziny, aż w końcu rozmowa się
skończyła, ponieważ mama miała coś do załatwienia.
-Widzisz? Teraz musisz ze mną
iść.- Uśmiechnęłam się do mulata, a on po raz kolejny złączył nasze usta w
krótkim pocałunku.
-Za taki cudowny pocałunek mogę iść
nawet na koniec świata.- Odpowiedział, całując moją skroń. To było bardzo
słodkie z jego strony. Uśmiechnęliśmy się do siebie i znów lekko pocałowaliśmy.
Chyba całowanie z nim zacznie być moim hobby..
Nasze pieszczoty przeszkodził przeraźliwy
huk. Zayn kazał mi poczekać w salonie, a on sam poszedł na przód. Bałam się..
____________________________________
I JAK TAM? SPODZIEWALIŚCIE SIĘ TAKIEGO CZEGOŚ? :)
9 KOMENTARZY
*
*
*
*
*
*
*
NEXT! :)
*
*
*
*
*
*
NEXT! :)
Awww! Jaki cudowny <3
OdpowiedzUsuńZayn i Ashley! <3 Ciekawe co to za huk! ^~^ Czekam z niecierpliwością na next! <3
ouu HUK ;o ciekawe co się stanie ;o
OdpowiedzUsuńnie mogę już się doczekać NN <3
Awww
OdpowiedzUsuńSłodko. Pasują do siebie.
Czekam na next
Supcio rozdziałek. Ciekawe co to za huk. Może Harry się narąbał i w coś trzasnął albo i nie... Do następnego.
OdpowiedzUsuńHuk Huk Huk...to będzie nie teraz męczyć,świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAwwww ;* *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny
Zapraszam do mnie:
http://nadzieja-jestzawsze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-30.html
http://przypadek-niesadze.blogspot.com/2014/06/rozdzia-11.html
Jakie słodkie:* Cudowny rozdział. Jestem ciekawa,co się wydarzy. Czekam niecierpliwow na nexta :*
OdpowiedzUsuńOoooooo fajny rozdział
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetnie nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Czekam na nn
OdpowiedzUsuń~Weronika
uuuu szybko next, ciekawe cio to *.*
OdpowiedzUsuńJesteś genialna...
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Libster Blog Awards, więcej informacji http://angeloflostsouls.blogspot.com/2014/06/libster-blog-awars.html (w nominacji 3)