My story about
love..
Zayn cicho podszedł do drzwi,
wyciągając przy tym swój pistolet. Byłam zdziwiona, że go ma. Nic mu tu nie
grozi, a ten z pistoletem do ludzi.. Masakra.
Cichutko jak myszka podeszłam do
chłopaka, a on splótł nasze ręce i schował mnie za siebie. Czułam się jak w jakimś
horrorze, albo kiepskim filmie komediowym.. Mulat powoli otworzył drzwi, a tam…
Harry?!
Harry leżący pod drzwiami,
nawalony w cztery dupy, i jeszcze marmotający coś pod nosem.. Ja i Zayn
wybuchnęliśmy gorzkim śmiechem. Śmialiśmy się bez opamiętania, w końcu ten
widok na serio był zabawny. Gdy się ogarnęliśmy, wzięliśmy chłopaka do salonu,
na kanapę. Spał jak suseł, o dziwo nie wymiotował, a czuć było od niego wódką
na kilometr. Patrzyłam na loczka cała roześmiania, aż w końcu dotarł do mnie
ciepły głos mulata.
-Kochanie, już jest późno, dobrze
by było umyć się i iść spać.- Powiedział łagodnie, a mną aż wstrząsało. ‘Kochanie’?
Dobra, całowaliśmy się, ale on nadal był tym dupkiem przez którego płakałam.
Chyba że..
Czy
Zayn jest w stanie się dla mnie zmienić?
Niee, mówimy teraz o rzeczach nierealnych..
Tacy ‘Bad Boy’e’ nigdy się nie zmieniają. A tym bardziej z powodu dziewczyn.
Chłopak o czekoladowych oczach i
idealnym wyglądzie z prędkością światła znalazł się w łazience, ja natomiast
udałam się do kuchni. Gdy przechodziłam obok Harr’ego, on złapał mnie za
nadgarstek.
-Przeprze..przepraszz..am..-Chłopak
w dalszym ciągu był pod wpływem alkoholu, ale dało się wyczuć, że jego słowa
były szczere. Bardzo mi tym pocieszył humor, bo przecież coś w głębi mnie
mówiło mi, że mam u niego przejebane do końca mojego pobytu, co mnie trochę
zmartwiło.
Spojrzałam na chłopaka i krzywo
się uśmiechnęłam.
-Później pogadamy..-Powiedziałam,
opuszczając salon i udając się do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki karton z
jabłkowym sokiem, i zwinnym ruchem wlałam go do czystej szklanki. Ta chyba
jednak była jedyna czysta.. odkąd moja mama wyleciała, w zlewie roiło się od
brudnych naczyń, bo nikomu nie chciało się pozmywać. Największym bałaganiarzem
był Louis. On kompletnie nic nie robił. Czasami sprzątaczka coś pomogła, ale
teraz jest na chorobowym i każdy musi po sobie sprzątać.
Ughh,
chyba ja muszę podjąć się temu wyzwaniu, i pozmywać..
Wypiłam sok, a szklankę włożyłam
do pozostałych naczyń. Do zlewu nalałam letniej wody i trochę płynu do naczyń.
Gdy wszystko się już namoczyło, zajęłam się szorowaniem gąbką brudnych talerzy.
Potem natomiast zajęłam się szklankami i sztućcami. Wszystko zajęło mi jakieś
dwadzieścia minut, w końcu naczyń było że tak powiem ‘od nasrania’ w tym
zlewie. Po pewnym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi, więc szybkim krokiem
ruszyłam ku nim. Powoli je otworzyłam, a w nich zobaczyłam nikogo innego jak
Czalex.
Nie ukrywam, nie byłam zadowolona
jej przybyciem. Różowo włosa dziewczyna krzywo na mnie
spoglądnęła, a po chwili
krzywo uśmiechnęła.
-A nie widać?- Zmierzyłam
dziewczynę od góry do dołu, ponieważ wiedziałam, że tego nienawidzi. Nie bałam
się jej, może kiedyś, ale teraz już nie.
-Może tak grzeczniej?- Jej głos
był oschły, ale dalej mnie to nie przekonywało. Przewróciłam oczami, a
dziewczyna po chwili dodała- Ja do Zayn’a. Zostałam go może w domu?
-Tak, jest na górze, w łazience.
Wejdź.- Nie chciałam być chamska, więc rozszerzyłam drzwi i gestem ręki
pokazałam aby weszła. Dziewczyna bez żadnego słowa ruszyła na górę jak torpeda..
Czego od niego chciała? Nie wiem. Mam tylko nadzieję, że nie będą się bzykać,
zagłuszając mi tym telewizję. Nie minęło nawet pięć minut, a uradowana Czalex
zeszła z Zayn’em na dół. Chłopak odprowadził ją do drzwi i pocałował w polik na
pożegnanie, a już po chwili opuściła nasz dom. Siedziałam na fotelu, ponieważ
moją ulubioną sofę zajmował pijany loczek, i oglądałam znudzona telewizję. Był
jakiś kanał o gotowaniu, więc zostawiłam. Po chwili wesoły Zayn zajął miejsce
obok mnie, obejmując mnie rękami.
-Co tam ciekawego oglądasz?-
Zapytał, szczerząc się do mnie jak nigdy przedtem.
-Nic. Same nudy, ale jeśli mam tu
zostać, muszę umieć gotować troszeczkę więcej, niż wy.- Powiedziałam, lekko się
uśmiechając.
-Od gotowania mamy Harr’ego, nie
przejmuj się. Po za tym, z nami z głodu nie umrzesz.- Chłopak zachichotał, a ja
wróciłam do oglądania. Nie odzywaliśmy się do siebie za często, co mi pasowało,
ponieważ zawsze byłam cicha i nie lubiłam dużo gadać.
Po kilku godzinach oglądania,
udałam się do łazienki. Musiałam się umyć, ponieważ czułam się nie komfortowo,
a moje ciało robiło się co raz bardziej mokre od potu. Noce tutaj były bardzo
ciepłe, a w domu było z jakieś +30 i to jeszcze z wentylatorami i klimatyzacją.
Gdy weszłam przebrana w piżamę i
ogarnięta do mojego pokoju z Zayn’em, zobaczyłam że Mulat leży w łóżku w samych
bokserkach. Był oparty o ręce i patrzył w sufit. No tak, patrzył.. Dopóki ja
nie weszłam. Jego wzrok szybko pomaszerował na mnie, po czym uśmiechnął się i
poklepał parę razy w miejsce obok niego, abym zapewne położyła się z nim.
Wsunęłam się zwinnie pod kołdrę, a chłopak przysunął mnie bliżej siebie i lekko
pocałował w czoło, mówiąc: ‘Dobranoc, księżniczko.’ Odpowiedziałam mu tym
samym, tylko że zamiast ‘księżniczki’, dodałam ‘księciu’. Dla mnie było to strasznie urocze, przez co
już po kilku minutach zasnęłam. Miałam piękny sen..
~
**Oczami Zayn'a**
-Zayn.. Zayn! Wstawaj, spóźnimy się do wesołego miasteczka!- A no tak. Ashley. Otworzyłem swoje senne oczy, i spojrzałem na jej śliczną twarzyczkę. Jak zwykle naturalna, ubrana w krótkie spodenki, biały T-shirt i w dżinsową, luźną koszulę. Na głowie miała full cap'a. Wyglądała bardzo ładnie.
-Daj mi jeszcze pięć minut..-Powiedziałem, odwracając się bokiem. Dziewczynie się to chyba nie spodobało, bo się na mnie położyła i zaczęła jeszcze mocniej szturchać.
-Nie ma żadnych pięciu minut, Zayn! Za dwadzieścia minut mamy być na miejscu!-Była taka słodka, gdy się złościła. Obróciłem ją tak, że teraz leżała na moim torsie, i złączyłem nasze usta w czuły pocałunek. Trzeba przyznać, że Ashley całuję bardzo dobrze. Kochałem się z nią całować, mógłbym to robić ciągle. Jeszcze żadna dziewczyna nie dawała mi tylu przyjemności. Gdy już oderwaliśmy się od siebie, szybkim krokiem pomaszerowałem do łazienki, aby ogarnąć swoje ciało.
Już po jakiś piętnastu minutach byłem gotowy, co mnie zdziwiło, bo w łazience potrafię siedzieć z jakieś pół godziny, jak nie więcej. Gdy schodziłem, Ashley czekała na mnie przy drzwiach. Wyszliśmy razem, zostawiłem dom pod opiekę moich ochroniarzy. Byli w tym naprawdę dobrzy, w pełni mogłem im zaufać. Złączyłem nasze dłonie, a dziewczyna lekko się uśmiechnęła. Taa, zapowiada się cudowny dzień..
**Oczami Ashley**
Na miejscu byliśmy jako ostatni, w końcu spóźniliśmy się o jakieś dziesięć minut. Na szczęście, nikt nie był na nas zły. Pierwsza powitała nas Bella. Była taka śliczna. Zazdrościłam jej urody chińskiej laleczki, i jej cudownych, czerwonych włosów.
Bella była ze swoim chłopakiem, który również ciepło nas przywitał. Był uroczym brunetem z zielonymi oczami. Mogłam spokojnie stwierdzić, że był przystojny. Potem przywitali nas Victoria z Justin'em. Pogadaliśmy chwilę, a potem jak oparzeni biegaliśmy do kolejek..~
Dzień zleciał nam bardzo szybko. Było fantastycznie! Dużo śmiechu, radości, a przede wszystkim czułości. Zayn na każdym jednym kroku mnie całował, przytulał. Nie mogłam narzekać, bo bardzo mi się to podobało. Gdy już zrobiło się ciemno, a wesołe miasteczko zostało zamknięte (gdzieś tak o dwudziestej drugiej), postanowiliśmy porobić sobie zdjęcia. Ja i dziewczyny zapaliłyśmy sztuczne ognie, a chłopacy zaczęli robić nam zdjęcia. Potem natomiast robiliśmy sobie 'selfie', i każdy był na jednym zdjęciu. Gdy była już północ, każdy się ze sobą pożegnał i dziękował za udany dzień, a potem rozchodził do domu.
-Chodź, pokaże Ci coś.- Zayn złapał mnie za nadgarstek, i pociągnął w stronę parku. Drogi były oświetlone różnymi lampami, więc mogłam obejrzeć piękno parku, w którym jeszcze nigdy nie byłam. Zatrzymaliśmy się nad pięknym strumyczkiem, który był oświetlony pięknem księżyca. Bardzo mi się podobało.
-Jak tu ślicznie..- Westchnęłam, a chłopak delikatnie mnie objął w talii.
-Jesteś pierwszą osobą, której pokazuję to miejsce. Gdy jestem zły, albo smutny, przychodzę tutaj odreagowywać. To takie moje ulubione miejsce na ziemi. Teraz chciałbym, abyś była tutaj razem ze mną.- Jego słowa mnie.. wzruszyły.. I sama nie wiem czemu, ale pojedyncza łza spłynęła po moim poliku. Zayn to zauważył, i starł ją swoimi palcami. Chłopak wziął moją twarz w swoje ręce, a po chwili czule pocałował w pełni księżyca. Czułam, że ten pocałunek był inny od wszystkich. Był po prostu perfekcyjny.
Ten dzień zdecydowanie należał do najlepszych...
______________________________________________________________
I co myślicie? Zayn zakochał się w Ashley, czy to może tylko taka gra wstępna?
Jeśli jeszcze dzisiaj będzie dziesięć komentarzy, to rozdziały będą dodawane co tydzień.
Jeśli dzisiaj nie będzie dziesięciu, będą dodawane co dwa tygodnie :3
Powodzenia!
10 Komentarzy
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
NEXT!
Awww :3 jak słodko <3 czekam na next'a!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnyy! Pisz next szybko <3 a to mój blog , jak masz czas to zajrzyj ;p http://onedirection-dark.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAwww
OdpowiedzUsuńRozdział genialny
Życzę weny
Zapraszam do mnie:
nadzieja-jestzawsze.blogspot.com
przypadek-niesadze.blogspot.com
Następny cudowny rozdział *-* taki kochany Zayn <3 czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńŚwietny
Idealny
o w dupcie ;o
OdpowiedzUsuńBOMBOWY ;3
kocham, czekam na NN :*
Kocham <3
OdpowiedzUsuńAww, słodko ^^ świetny rozdział. Czekam na kolejny <3 @Nutka_13
OdpowiedzUsuńSłodko :*Mam nadzieję,że Zayn zakochał się w Ash:)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nexta. Kocham :)
Super slodko
OdpowiedzUsuńOoooo *.* Cudeńko, ale uważam, że Zayn jedynie gra :)
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńZaynus aww kocham szybko prosz. Next tego zajebistego bloga
OdpowiedzUsuńwzruszyłam się
OdpowiedzUsuńzarąbisty
czekam z niecierpliwością na next'a
życzę weny <3