Życie na wysokim poziomie, nie powiem.
- To tylko na jedną noc, El, nie przeżywaj - mruknął Louis, głośno wzdychając.
- Louis, to wygląda jak burdel! - krzyknęła, rzucając swoją torbę na ziemię przed nim. - Nie będę tu mieszkała, za żadne skarby!
Mina Louis'a mowiła jedno : był ostro wkurzony, tak jak dawniej Harry, gdy dawałam mu w kość.
- Do pokoju, El - warknął przez zaciśnięte zęby. - Natychmiast.
- Ale...
- Do pokoju! - powtórzył dobitniej i chłodniej. Eleanor zabrała swój bagaż i cała nadąsana weszła do środka, a Louis za nią, zaciskając dłonie w pięści. Ja już wiedziałam co miało się tam zdarzyć.
- Cholera Harry, on jej zrobi krzywdę - szepnęłam do lokersa chcąc ruszyć w kierunku El i Louis'a, ale Harry powstrzymał mnie mocnym szarpnięciem i uściskiem na nadgarstku. - Harry, pozwolisz na to!?
- Muszę - odparł bez uczucia.
- Ale Harry, on będzie ją bił - szepnęłam odrobinę głośniej.
- Zasłużyła - wzruszył ramionami.
- Harry, to chore - prychnęłam.
- To nasze życie, a teraz nie kłóć się ze mną, bo będę musiał zrobić to samo - spojrzał na mnie z widoczną grozą w oczach.
- Obiecałeś, że tego nie zrobisz - syknęłam.
- Zasady są po to by je łamać.
- Harry... - odezwał się niepewnie Zayn. Ja i Harry odwróciliśmy w jego stronę swoje spojrzenia. - Jedziemy po jedzenie dla dziewczyn, będziesz z nami czy...
- Zostanę - rzekł, a mną wstrząsnął dreszcz.
Nie, nie zostawiaj, jedź z nimi do cholery!
- W porządku. Za jakąś godzinę będziemy - Harry pokiwał formalnie głową i Zayn z Niallem i Liam'em wyszli z motelu, zostawiając mnie, Harrego, Perrie i Sophię.
- Dziewczyny, macie tu swojego klucze do pokoi, a ten trzeci dajcie Niall'owi - burknął Harry i wcisnął dziewczynom klucze w dłonie. Widziałam, że nie był w humorze. To źle świadczyło. Dziewczyny nie patrząc na nas, zniknęły w swoich pokojach, a ja z Harrym w naszym. Gdy chciałam uciec do łazienki, powstrzymał mnie srogi głos Styles'a. - Nie idź nigdzie, nie pozwoliłem Ci na to.
- Będziesz teraz nade mną dominować? - zapytałam z prychnięciem, patrząc na niego z pogardą.
- Jak będzie trzeba, to będę to robił - Harry podszedł do mnie powoli z założonymi rękoma, zostawiając za sobą nasze bagaże. - Nie pamiętasz, o co zawsze się kłócimy? O to, że jesteś cholernie uparta i mi nie posłuszna!
- Nie będę się Ciebie słuchała bo ty tak tego chcesz! - krzyknęłam, tracąc nad sobą panowanie. Harry był zaskoczony moją pewnością siebie, zresztą ja też. - Nie mam zamiaru być na każde Twoje żądanie, nie potrafię tak! Mam dosyć takiego życia! Nie chcę tu być, nie chcę tego przeżywać, nie chcę znać Ciebie, rozumiesz?! - nie wiedziałam, dlaczego to powiedziałam. Zauważyłam na twarzy Harrego, coś się zmieniło... jakby poczuł się urażony moimi słowami? Taki bad boy?
- Starałem się dla Ciebie zmienić, wiesz? Starałem się łamać zasady, jakie panują w tym gangu... Teraz wiem, że źle zrobiłem odstawiając je na bok. Stałem się przez Ciebie zbyt miękki, miałaś nade mną kontrolę... Koniec z tym - pod koniec zdania przyciągnął mnie brutalnie do siebie. - Od teraz masz mi być posłuszna, inaczej będzie czekać Cię kara, której nie będę żałował. Do chłopaków masz się nawet nie odzywać, a do dziewczyn za moim pozwoleniem.
- Chyba żartujesz...
- Nie pozwoliłem Ci sie odezwać, suko - Harry chwycił moje włosy i pociągnął je do tyłu, na co głośno jęknęłam. - Jakieś zasady muszą tu panować, czyż nie? Za bardzo Cię rozbestwiłem Cię, Bermont. Nie zasłużyłaś na moją łaskę, na ten pieprzony orgazm w samolocie, na nic. Już nigdy więcej nie narobię się na ten Twój zajebany ból.
- Wiesz co? Pieprz się w cholerę - fuknęłam, uderzając go w twarz z pięści, lecz nawet na moment nie rozluźnił uścisku.
- Właśnie zamierzam to robić - i rzucił mnie na materac z szyderczym uśmiechem.
~ Perrie's P.O.V ~
- Co on z nią zrobi, Pezz? - zapytała mnie Sophia, bawiąc się palcami swoich dłoni. - Boję się o Dexie i El.
- Louis El nic nie zrobi, Sophia, prędzej Harremu może odbić i zrobić coś, czego później będzie żałował i zwalał na nas - odparłam. - Jeśli on zrobi jej krzywdę, to obiecuję, ja zrobię krzywdę jemu i jego kutasowi.
- Wiesz, jakie są zasady Perrie. Musimy ich przestrzegać - powiedziała Sophia z kwaszoną miną. Sophia miała rację. Nie miałyśmy nic do gadania w gangu, byłyśmy tylko drugimi połówkami naszych chłopaków. Miałyśmy zakaz rozmawiania z pozostałymi chłopakami, a z dziewczynami tylko po ładnym " proszę ". - Mamy zakazy na... wszystko.
- I to jest pojebane! Zgwałcenie za złe zachowanie?! To chore! Nie wiem co się z nimi dzieje! - krzyknęłam, waląc pięścią w ścianę.
- Ty już nie raz byłaś gwałcona przez Zayn'a i wracałaś do niego.
- Bo gdybym od niego uciekła, byłoby ze mną o wiele gorzej... A Dexie? Ona jest delikatna i nieodporna na ból! Ledwo wybaczyła Harremu to, że sprał ją na kwaśne jabłko! Zayn mnie gwałcił, ale nigdy nie uderzył, tym się różni od Harrego. Harry to psychol i dobrze o tym wiesz. Zbyt mocno trzyma się zasad, które tu panują! Musimy pomóc Dexie, Sophia.
- W jaki sposób?
- Mam dobrych znajomych tutaj, o których Zayn nic nie wie... Musimy ją stąd wydostać i to jak najszybciej, nim stanie się jeszcze większa krzywda.
- To się nie uda, Perrie. Chłopacy wszędzie ją znajdą i za pewne nie od tak przyjechali do Las Vegas. Mają tu kogoś lub jest ich wielu i na sto procent nie są miłymi facetami.
- Harry krzywdzi Dexie na każdym kroku! Nie mogę na to pozwolić!
- Musimy siedzieć cicho. Nie powinny nas interesować relacje między Harrym, a Dexie. On jest jej Panem, a my nie możemy tego przerwać. Ona jest jego i tego nie zmienimy.
- Po prostu się o nią martwię... Ona nie należy do tego świata, ona jest inna... - Sophia mnie przytuliła i pogłaskała po głowie. Czasami zastanawiałam się, czy ona nie odgrywa roli matki w całym gangu razem z Liam'em.
I właśnie w tym momencie do naszego pokoju wbiegła zapłakana Dexie z porwaną bluzką i rozpiętymi spodniami, które niezdarnie wciągała na siebie, gdyż jej ręce trzęsły się jak opętane. Podbiegłam do Dexie i porwałam ją w ramiona, zamykając drzwi na zasuwkę, by nikt tu nie wszedł.
- Onn... Mnnie... Zgwwałcił, Perrie - wyszlochała spazmatycznie, trzymając się za brzuch. Wiedziałam, po prostu wiedziałam! - To tak bolało, Perrie... To tak bolii...
- Wiem, kochanie, wiem... - szepnęłam, zdruzgotana. Czułam jej cierpienie, ból i to wszystko. Jednak, co ja mogłam zrobić? Musiałam siedzieć cicho.
- Dlaczego on to zrobił? Czemu tak postąpił, powiedz mi! - wrzasnęła płaczliwie w moje ramię, zalewając je swoimi gorzkimi łzami.
- Jest mi tak przykro...
- Ciebie też Zayn gwałcił? - spytała, a ja pokiwałam niechętnie głową.
- Wiele razy.
- Czemu od niego nie odeszłaś?
- To nie jest takie łatwe, jak to Ci się wydaje. Kiedyś Ci to wytłumaczę, ale wiedz teraz, że musisz przetrwać to najgorsze.
- O czym ty mówisz? - spojrzała na mnie ze łzami.
- Na razie nie mogę Ci nie powiedzieć, lecz wiec, że masz nas i Cię nie opuścimy.
- Czyli każesz mi wrócić do Harrego? - zauważyłam na jej twarzy strach.
- Musisz. Porozmawiam z nim, gdy go dopadnę, kochana. O to się nie bój. Już nigdy więcej Cię nie skrzywdzi.
Chociaż sama nie wierzyłam w wiarygodność swoich słów.
***
- Jak tam leci, kochanie? - zapytał mnie Zayn, gdy wrócił po godzinnej nieobecności z jedzeniem i ciepłą kawą dla mnie. Ja nadal przejmowałam się sprawą Dexie i bałam się o nią, odkąd Harry po nią przyszedł. Na palanta nawet spojrzeć nie potrafiłam, tchórz ze mnie. - Dlaczego jesteś smutna, coś się stało?
- Nie - Westchnęłam, patrząc na niego z lekkim uśmiechem. - Po prostu jestem zmęczona.
- Jakoś Ci nie wierzę, gadaj - uśmiechnął się złośliwie, odgarniając moje włosy z twarzy.
-To nic wielkiego... ale martwię się o Dexie - rzekłam.
- Dexie? Coś się jej stało? - spytał tak jakby od niechcenia.
- Harry ją zgwałcił - Zayn'a zamurowało. No! W końcu był tu ktoś, kto się tym przejmował!
- Żartujesz chyba? - Pokręciłam głową. - Pojebało gościa? Mówiliśmy mu, że Dexie ma nie dotykać.
- Tak myślałam, że Harry zmienił się tylko na moment... Wiedziałam, że czym prędzej, czy później zrobi jej coś, co pozostawi ślad na jej psychice.
- Nie mogę tego tak zostawić... Dotrzymał nam umowy, chuj jeden.
- Naprawdę jesteś po mojej stronie? - zapytałam go z niedowierzaniem. Zayn objął moją twarz w obie dłonie i lekko pocałował.
- Perrie, żałuję wszystkiego, co Tobie zrobiłem w przeszłości. Nie chcę, aby Harry gwałcił Dexie za pyskowanie lub nie posłuszeństwo. Mamy swoje zasady, a Harry powinien wiedzieć, że Dexie nie jest taka jak wy...
- Ona dużo w ostatnim czasie przeżyła. To moja przyjaciółka, Zayn. Nie chcę by działa się jej krzywda.
- Jeśli Ci bardzo na niej zależy, to mi też. Zaraz zwołam chłopaków, a ty zbierz Dexie i dziewczyny tu - Pokiwałam głową i ponownie go pocałowałam.
- Dziękuję Ci, Zayn. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też, skarbie - uśmiechnął się delikatnie i wstał z kanapy. - I zjedzcie wszystkie i najlepiej śpijcie tutaj. Zróbcie sobie damski wieczór lub jakkolwiek się to tam nazywa.
- W porządku - odwzajemniłam uśmiech.
~ Harry's P.O.V ~
Patrzyłem z chłodem, jak Dexie siedzi na materacu skulona w kłębek i za moją zgodą, oglądała filmy na moim laptopie. Nie najlepiej wyglądała... lecz co ja miałem z nią zrobić? Złamała zasady posłuszności, musiałem ją ukarać. Trochę żałowałem tego, co zrobiłem, ale w zupełności na to zasłużyła.
- Harry - do mojego w pokoju wparował Zayn z chłopakami. Dexie oderwała wzrok od ekranu i patrzyła na nas przestraszona. - Dexie, idź do dziewczyn na noc, okay? Weź swoje rzeczy i idź do Perrie.
- Co? Ona nigdzie nie idzie, Malik - warknąłem, surowo spoglądając na Dexie, która zamierzała wstać i zatrzymała się w połowie wykonywanej czynności.
- Dajże jej spokój, Harry. Dziś już dużo jej zrobiłeś - syknął Niall, wychodząc na przód i wziął jej walizkę. - Chodź, Dexie. Ja nie zrobię Ci krzywdy, możesz mi ufać - te słowa mnie zabolały. Czyżby dowiedzieli się o tym, co zrobiłem Dexie?
Dziewczyna omijając mnie szerokim łukiem wzięła swoją walizkę i niemal wybiegła z pokoju.
- A mym mamy do pogadania, Styles - fuknął Zayn, co równało się z tym, że miał zły humor, a ja ostro przejebane.
*************************
Oto Drama Time, Again! Spodziewalibyście się czegoś takiego po Harrym? Bo pisanie tej sceny wyszło mi spontanicznie i jakoś mi się spodobała i była na miejscu ;)
17 komentarzy
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nowy rozdział!! <3 :*
Komentujcie <3
Hazza__69
Cuuuuudny czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńjprdl ;ooo
OdpowiedzUsuńjeden z najlepszych rozdziałów ever !
ale drama <3 ale kocham <3
i Zayn, widzę się zmienił , tzn oni chyba wszyscy zmienili zasady :D
i Niall <33333333333333 jego słowa <333333333
i niech sb pogadają z Harrym ;3 i niech Dexie mu tym razem tak szybko nie ulegnie...błagammmm <3
czekam na NN :*
Harry to dupek i wole chyba jak jest czuły, ale dobrze, że jest taka przeplatanka ^^ Rozdział boski *.* Nie mogę się doczekać nn :))
OdpowiedzUsuńDalej! Szybko! Prooosze *^*
OdpowiedzUsuńbfgiuwegfw *-* weź jutro next napisz *-* zazdroszczę talentu i czekam na nn
OdpowiedzUsuńŚwietny. *-* Czekam na kolejny. <3
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next :*
OdpowiedzUsuńWspaniały biedna Dexie ^^
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdzial! :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy jaki dotad napisalas <3
Super rozdział. Niespodziewałam się że napiszesz o tym. Strasznie mnie zaskoczyłaś i dobrze napisałaś. Harry ma "ostro przejebane". Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńWeny! ;*
Zapraszam do mnie:
nadzieja-jestzawsze.blogspot.com
przypadek-niesadze.blogspot.com
opowiadanianieztejziemi.blogspot.com
extra na początek prosze dodaj roździał jutro albo jak najszybciej sie da. A co do roździału extra jest najlepszy mam nadzieje że chłopcy sobie porozmawiają z Harrym i to tak mocno a i niech ona nie wybaczy Haremu zbyt szybko niech się go boi! dzienki i prosze szybko następny.
OdpowiedzUsuńBoski next ploseee kocham <<33
OdpowiedzUsuńBoze boze uzaleznienie mnie wzielo rozdzial chyba najlepszy ze wszysrkich pozdro :*
OdpowiedzUsuńKofam <<33 Zycze weny <<33
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam rozdział świetny czekam na next :D
OdpowiedzUsuńdaj mi szybko kolejny bo nie wytrzymam ^^
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć... Nie no ŚWIETNY! Czekam na nn <3333
OdpowiedzUsuńszybko next zajebiste to jest i ostro wciągające :D
OdpowiedzUsuńKocham cię. Twój blog jest cudny:*:* Harry jest podły,ale to się zmieni,prawda? Jeszcze raz to powiem:KOCHAMMMMM TWOJEGO BLOGA :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie napisałaś tej części jak ją gwałcił, ALE I TAK KOCHAM TEGO BLOGA <3
OdpowiedzUsuń